poniedziałek, 6 stycznia 2014

Współpraca

Blogi Lifestylowe mają to do siebie, że Autorzy wyznaczają trendy życia. Krytykują, chwalą produkty, którymi warto bądź nie warto się zainteresować, wprowadzić na stale do swojego życia.
Bloga prowadzę obiektywnie. Każdy wpis to ja. Może też dlatego od pierwszych dni liczba Czytelników była całkiem pokaźna i z każdym dniem wzrasta.
Chętnie nawiążę współpracę wszelakiego rodzaju, od banerów, testów produktów, konkursów, długoterminowych kampanii po wiele, wiele innych. Wszystko zależy od Twojego zapotrzebowania i Mojego profesjonalizmu, którego się nauczyłam pracując od ponad roku w blogosferze (prowadząc również bloga kulinarnego www.panikuchcikowa.blogspot.com).
Kontaktuj się ze mną pisząc na maila:
To my Blogerzy jesteśmy najbliżej Twojego Klienta.

Darling, I love you. Ciapata lovestory.


To był, któryś z meczy Euro 2012. Strefa Kibica. Ona gruba, zakompleksiona On przystojny, ładnie ubrany... ciapaty.
I co dalej?
Uśmiechnął się do niej, zagadał. Nie trzeba było Jej wiele.
Jest! W końcu ktoś zwrócił na Nią uwagę. I to Taki Ktoś. Szczęściara.
Przez dwa miesiące to była najpiękniejsza miłość świata. Któregoś dnia zaczął płakać, Jego legalny pobyt tutaj miał trwać jeszcze 1 miesiąc (dlaczego do jasnej cholery wcześniej o tym nie rozmawiali?).
Poprosił ją o rękę. Była gruba ale nie głupia. „Darling, it's ok”. Poradzimy sobie. Żyli dalej. Kolejny miesiąc. Bała się. On to człowiek bez przyszłości, bez pracy. Skąd do cholery brał pieniądze? - nigdy nie chciała o tym myśleć. Może jednak była głupia? Przecież nie przyjechał tutaj z jakiegoś środka biedoty świata żeby szukać miłości życia. Żeby szukać właśnie Jej.
Wyjechał.

Pół roku później znalazła na fb jego prawdziwy profil i zdjęcie jego żony.
Darling, I love you.



Miłość jest piękna. Ale nie będzie głupie, to tylko biznes.
Everybody lies.

niedziela, 5 stycznia 2014

5 sposobów aby oszukać innych, że jest się szczupłym

Obiecałam sobie, że zacznę pisać jak na mojej wadze pokażę się 20,01 kg mniej niż w grudniu 2012 roku.
Nie wytrzymałam, ale o moich niedoskonałościach później.

Dzisiaj temat wstydliwy dla niektórych ale dla innych (w tym dla mnie) bardzo przyjemny i ważny w codziennym życiu.
Jest to coś czego uczyłam się bardzo długo i czym chcę się a wami podzielić abyście w miarę możliwości nie wyglądali jak ogromne pączki (co mi zdarzało się wielokrotnie).

źródło: fyeahlolita.blogspot.com


5 sposobów aby oszukać innych że jest się szczupłym

  1. Nie pij gazowanych napojów!
    Robią z naszego brzucha piłkę!
  2. Noś dopasowane ubrania!
    Czy zdajesz sobie sprawę jak bardzo jest to ważne w codziennym ubiorze i jak bardzo odejmuje nam kilogramów? 10000 razy lepiej wygląda się w dopasowanej bluzeczce niż w za dużym worku. Ważna uwaga! Ubrania mają być dopasowane a nie obcisłe, w których każda fałdka będzie nam się wylewała na zewnątrz.
  3. Godzina 19:00 to taka godzina STOP.
    Jeśli naprawdę zależy nam aby rano obudzić się z płaskim brzuchem nie możemy objadać się na noc. Nic. Żadnych oszukanych przekąsek w postaci marchewek czy pestek dyni. Po prostu nic. Serio pomaga. Najedz się batoników o 6 rano ale wieczorem odpuść...
  4. Unikaj soli.
    Znowu oklepana przez lekarzy, naukowców i kilku innych mądrych ludzi informacja, że nie wolno używać jej w nadmiernych ilościach. I po to ci mądrzy ludzie są. Wiem dobrze po sobie, że bardzo duża ilość soli zatrzymuje wodę w organizmie i sprawia, że też wyglądamy jak bombki świąteczne.
  5. Bielizna wyszczuplająca.
    Kobitko kochana, dbaj o siebie. Majtki wyszczuplające nie są zbyt komfortową odzieżą, ale taką, do której spokojnie można się przyzwyczaić. Świetnie wysmuklają sylwetkę, zaznaczają wcięcie w talii, tak że każda z nas musi wyglądać super. Pamiętajmy tylko żeby wybierać majteczki, które będą nam sięgały aż do biustu. Te niższe sprawią, że fałdki tłuszczu rozleją się ponad nie.


piątek, 3 stycznia 2014

Opluty but, czyli jak bezdomny chciał Conversy



31 grudnia, coroczne noworoczne porządki.
W całej stercie butów znalazłam czerwone, nie noszone od X czasu, nawet nie bardzo zniszczone trampki. Uniseks, no name, rozmiar 40. Bardzo podobne do tych na obrazku. Postanowiłam z nimi nie zrobić nic innego jak oddać je bezdomnym. Zawinęłam w reklamówkę i wyniosłam na zewnątrz. Położyłam przy śmietniku, pod klapą żeby nie zmokły i na bezpiecznej wysokości żeby żaden zwierzaczek się nimi nie zainteresował.
Jestem w tym kręgu szczęśliwych osób, które z okna mają widok na śmietnik. Dzień następny, wstaje rano, robię kawę i o kutwa (!). Kim są ci ludzie. Buty rozpakowane. Jeden w znacznej odległości od drugiego. Gdyby padało to na pewno by zmokły. Nie mają nic. Nie szanują jak coś im się daje. Nie dają dać tym, którzy też nie mają, a na których ten cholerny but byłby dobry. Nie ważne czy to dziecku do szkoły na wf czy dla niego na wiosnę. Komuś one się przydadzą.
Na pewno.

żródło: http://niespodzianka.pl/Prezent/24852/czerwone-trampki.html


3 stycznia 2014.
Dzisiaj butów już nie ma.

Oby Ci służyły.