31 grudnia, coroczne noworoczne
porządki.
W całej stercie butów znalazłam
czerwone, nie noszone od X czasu, nawet nie bardzo zniszczone
trampki. Uniseks, no name, rozmiar 40. Bardzo podobne do tych na
obrazku. Postanowiłam z nimi nie zrobić nic innego jak oddać je
bezdomnym. Zawinęłam w reklamówkę i wyniosłam na zewnątrz.
Położyłam przy śmietniku, pod klapą żeby nie zmokły i na
bezpiecznej wysokości żeby żaden zwierzaczek się nimi nie
zainteresował.
Jestem w tym kręgu szczęśliwych
osób, które z okna mają widok na śmietnik. Dzień następny,
wstaje rano, robię kawę i o kutwa (!). Kim są ci ludzie. Buty
rozpakowane. Jeden w znacznej odległości od drugiego. Gdyby padało
to na pewno by zmokły. Nie mają nic. Nie szanują jak coś im się
daje. Nie dają dać tym, którzy też nie mają, a na których ten
cholerny but byłby dobry. Nie ważne czy to dziecku do szkoły na wf
czy dla niego na wiosnę. Komuś one się przydadzą.
Na pewno.
![]() |
żródło: http://niespodzianka.pl/Prezent/24852/czerwone-trampki.html |
3 stycznia 2014.
Dzisiaj butów już nie ma.
Oby Ci służyły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz