piątek, 30 maja 2014

5 powodów dla których warto mieć kota




  1. Kot jest najlepszym budzikiem. Rano nie da ci spokoju dopóki nie dasz mu jeść.

  2. Posiadanie kota sprawia, że człowiek nigdy nie czuje się samotny. Zwłaszcza jeśli samotność dopada cię w trakcie posiłku.

  3. Dbasz o czystość. Kocia sierść i roznoszony żwirek już po dwóch dniach doprowadzają do szału i zmuszają do ponownego sprzątania.

  4. Nie musisz się nim dużo zajmować. Jego ulubione zabawy to rzucanie się na firanki, pogoń za refleksami świetlnymi na ścianie oraz spanie na kanapie.

  5. Kiedy go zdenerwujesz to nie wyjdzie z domu trzaskając drzwiami.


    Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości? :) 

czwartek, 29 maja 2014

Zioło, które mnie uleczy – Krwawnik pospolity



Kilka dni temu moja mama była u przemiłej lekarki, która zamiast antybiotyków chciała wyleczyć ją ziołami. Przepisała kilka różnych odmian ziół, którymi moja mama miała się leczyć i de facto, dzięki którym po kilku dniach czuła się o niebo lepiej. Tak więc i ja postanowiłam odwrócić się w kierunku matki natury. Na pierwszy rzut przyszedł krwawnik pospolity :)
Jest to cudowne zioło, które ma zbawienny wpływ między innymi na: chorobę wrzodową, zapalenia, krwotoki, zaburzenia żołądkowo-jelitowe, brak apetytu, wzdęcia, kurcze jelit, niestrawność, hemoroidy, przeziębienia, obniża ciśnienie krwi,   a także ma właściwości przeciwnowotworowe!. Pobudza ono czynności wydzielnicze przewodu pokarmowego, wzmaga wydzielanie soków trawiennych i żółci.

Dodatkowo dla kobiet powinno być to niezbędne zioło, które pojawi się w naszej codziennej diecie, gdyż reguluje cykl menstruacyjny i łagodzi typowe objawy menopauzy, takie jak na przykład zmęczenie.

Krwawnik stosuję się zarówno zewnętrznie (maści, kąpiele) jak i wewnętrznie (herbatki, napary, nalewki). Zioło to możemy zbierać sami. Można go łatwo rozpoznać po białych kwiatach i ostrych, pierzastych liściach. Występuje w wielu różnych miejscach: na suchych pastwiskach, łąkach, poboczach dróg i słonych glebach. Okres kwitnienia trwa od czerwca do późnej jesieni, a najlepszy czas na zbieranie kwiatów przypada zaraz po ich otwarciu. W zależności od zamierzonego przeznaczenia kwiatów, są one ścinane wraz z łodygą krócej (5-6 cm) lub dłużej (30-40 cm). Świeży materiał roślinny należy suszyć przez kilka dni w zacienionym, przewiewnym miejscu.
Ale jeśli nigdzie nie mamy łąki z kwiatami to zapraszam was do najbliższego sklepu zielarskiego. Koszt naprawdę niewielki a ma ono cudowny wpływ na nasze zdrowie.

Dawkowanie:

Źródło: Apteka Pana Boga, Maria Treben

środa, 14 maja 2014

Siemię lniane... czyli jak chudniemy jedząc

W ciągu ostatnich kilkunasty miesięcy dokonała się kolejna rewolucja w moim życiu, jako kobieta o kształtach nieco pulchniejszych niż Anja Rubik (no dobra, miało się te ponad 20 kilka kilogramów nadwagi) stwierdziłam, że coś trzeba zrobić, aby być fajną laseczką i oto w moich ogromnych trudach pomogło mi...



Tak właśnie! Siemię lniane :) 

W układzie pokarmowym działa łagodząco przy bardzo wielu objawach, czasami nawet przeciwstawnych. Stosowane jest przy biegunkach lub zaparciach, a także zapobiegawczo dla zapewnienia prawidłowej perystaltyki jelit. Szczególnie cenione przy wszelkich nieżytach i nadkwasotach, a nawet owrzodzeniach. (źródło wikipedia.org)


A ja zrobiłam to tak:

I dzień: Gotujemy kisiel!

Zgodnie z instrukcją: 
Do garnuszka wlewam szklankę wody i wsypuję dwie łyżki siemienia, gotuje
15 minut na małym ogniu aż zrobi się z tego kisiel, jeszcze ciepłe przelewam przez sitko do kubeczka...
Obserwacje: kisiel tężeje i stygnie

Próbuje: Kochaaaaaaaaaanie raaaaaaaaaatuj!

Smakowało dosyć... niesmacznie...


VII dzień (od pierwszej próby ugotowania kisielu):
Przechadzam się alejkami jednego z marketów i... dziewczyno jesteś genialna!
Owocowy sok do wody!

Wieczór dzień VII, podejście drugie:
  • 1 szklanka wody
  • 1 łyżka soku malinowego
  • 2 łyżki siemienia
Dodajemy w takiej kolejności jak podałam powyżej. Gotujemy 15 minut na wolnym ogniu. Przelewamy przez sitko. Czekamy aż ostygnie i...

Mniam!

Pyszny, owocowy kisielek :)

Pamiętajcie jeszcze, żeby godzinę przed i godzinę po nic nie jeść.

Początkowo piłam go dwa razy dziennie, teraz raz, albo z 5 razy w tygodniu, nie zmieniając zbytnio nawyków żywieniowych schudłam już 20 kg... i tak, nadal jestem pączusiem ale o 20 kg szczuplejszym i jestem przekonana, że w dużej mierze pomógł mi właśnie kisiel z siemienia. Doskonale oczyszcza, zapycha i mi - odpornej na wszystkie już diety - bardzo pomógł.


Sieeeemię!

P.S Artykuł w całości pochodzi z mojego drugiego bloga panikuchcikowa.blogspot.com  zobacz, tam też jest fajnie :)

wtorek, 13 maja 2014

Choroba refluksowa - jak sobie z nią radzić

Na refluks choruję odkąd tylko pamiętam. Zgodnie ze statystykami wśród pacjentów powyżej 15. roku życia na chorobę refluksową cierpi ponad 34 proc. osób! Nieźle co? Powód jest jasny: śmiecie, które jemy i których wyboru jeść nie mamy. Jakieś 8 – 10 lat temu zażywałam tabletki na refluks. Oczywiście nic nie pomagały, ale nauczyłam się żyć bez nich: bardzo mało: smażonych potraw, gazowanych, surowych warzyw i niestety słodkości.
Ale oczywiście nie stosuje się moich wewnętrznych postanowień i wtedy cierpię niemiłosiernie. Więc gdy raz sobie odpuszczę, to później jak myszka bez słowa trzymam odpowiednią dietę :)
Refluks bardzo zaszkodził mojemu życiu. Oprócz wymiotów, popsutych zębów, zwężonego przełyku ostatnio zauważyłam dwie nowe dolegliwości, których wcześniej nie wiązałam z refluksem: problemy z zatokami i ból pleców (na wysokości klatki piersiowej). Wtedy też coś mi się włączyło w głowie: „dziewucho, kosztem czego Ty się na to godzisz?”...
no i się wzięłam za siebie
to taki swego rodzaju test.



Kupiłam leki bez recepty – na 14 dni, do tego skonstruowana wyłącznie pode mnie i przeze mnie dieta, która mi pomoże (trzymajcie kciuki!). Jeśli ból pleców, który sprawia, że nie mogę się ruszać minie, to to jest to! Opatentuje tą dietę i będę pomagać wam wszystkim! A co mi tam!!!
I do tego siemię... moje ukochane najwspanialsze siemię...
Jutro więcej o tym cudownym specyfiku, który jest lekarstwem na wszystkie choroby żołądkowe! :)

niedziela, 11 maja 2014

Jak motywować pracowników w XXI wieku?



Doskonałe pytanie. W świecie pełnym komercji, znajomości, wyzysku a nawet niewolnictwa to pracodawca powinien edukować społeczeństwo a w szczególności Nas – ludzi młodych. Jeżeli będąc na studiach ktoś proponuje mojemu koledze bezpłatne praktyki/staż i on się na to godzi to dokłada swoją cegiełkę do budowy grupy niewolniczej. Kto z nas powinien wykonywać pracę nie mając z tego korzyści?
Ah tak, wartości edukacyjne. Oczywiście. Tylko wtedy gdy mamy poczucie, że praca nas czegoś uczy, wymaga czy daje nowe doświadczenia, tylko wtedy możemy efektywnie pracować. Ale czy to pozwoli mi się rozwijać? Czy dzięki temu mam możliwość dalej się kształcić? Płacić za szkołę, za bilety do kina, teatru, za kurs językowy?
Nic tak bardzo nie motywuje jak to, że pracodawca okazuje Ci szacunek. Dla każdego z pracodawców będzie on pokazywany w inny sposób. Dawanie szans tym, którzy nie mieli łatwego startu. Tym, którzy sami musieli walczyć o swoje.
Jeżeli chcesz mnie zmotywować pracodawco to zapytaj czego mi trzeba.
Nie odpowiem pieniędzy.
Zagwarantuj mi to co mogłabym sobie kupić za te pieniądze ale co równocześnie podniesie moją wartość jako twojego pracownika. Jeśli nie mówię zbyt dobrze w obcym języku, którego wymagasz to zorganizuj w pracy kurs a obiecuję ci, że będę lepszym pracownikiem.
Daj mi szansę i daj szansę sobie.


wtorek, 6 maja 2014

Dlaczego kobiety chodzą jak kaczki?


Jestem kobietą i wszystko rozumiem.
Pracę w biegu, ciągły pośpiech, strach przed szpilkami, nieodpowiedni wzrost (?) ale nie potrafię zrozumieć dlaczego robicie z siebie kaczki...?
Nie znam kobiety, która by ładnie chodziła. Owszem, buty na płaskiej podeszwie są wygodne, ale... nie codziennie. Chodząc na płaskich butach dosłownie chodzimy jak kaczki, stawiając stopy do zewnątrz, garbiąc się niemiłosiernie i wyglądając bardzo, ale to bardzo niezgrabnie.
 Do tego kobitki z grubszymi nogami wyglądają jak paróweczki. Nie oszukujmy się,
grube jest grube.
Ale grube może też być seksi jeśli odpowiednio o siebie zadba. Nie bójcie się.
Poproście kiedyś kogoś, żeby nagrał was jak chodzicie w wysokich butach a jak w płaskich i jak wyglądają w każdych z nich wasze nogi. Zapewniam, że nawet nie spodziewacie się jak świetny będzie efekt w tych pierwszych i jakie wrażenia wywrze on nie tylko na was samych ale na wszystkich, których spotkacie.
Niech nam zazdroszczą! A co!


Przygotowałam dla was dzisiaj kilka propozycji:



śliczne, klasyczne szpileczki pasujące zarówno do eleganckiej sukienki jak i spodni, w kancik czy fajnych jasnych jeansów

również piękna koturna; jeśli boisz się chodzić na szpilkach to inwestuj w koturny :) poniższe to mój ulubiony model, świetnie trzymają stopę poprzez co gwarantuję ci, że są bardzo stabilne



nie bój się kolorów! Poniżej przepiękne pastelowe koturenki. Ten model niestety zarezerwowany wyłącznie dla tych długonożnych


no i ostatnie, o których śnie po nocach. Spełniające wszystkie założenia kobiecych butów: wysokie, praktyczne, wygodne, efektowne... Sneakers!









Serio, facetów to kręci.

sobota, 3 maja 2014

Wyzwanie 30 dni z Mel B + Tiffany





















Jako Przysłowiowa Kowalska dbam o to jak wyglądam, co mam na sobie i co wkładam do buzi :).
Co najmniej 3 razy w tygodniu staram się ćwiczyć. Moja dieta nie jest zbyt restrykcyjna, ale mimo to w rok udało mi się schudnąć ponad 20 kg :)
Dzisiaj na facebooku, na profilu Tablica Motywacji znalazłam wyzwanie dla każdej z nas:

Wyzwanie 30 dni z Mel B + Tiffany




Drukujemy sobie ten kalendarzyk, wieszamy na lodówce i codziennie wykonujemy ćwiczenia brzuch, uda i pośladki Mel B oraz dodatkowo co drugi dzień  boczki z Tiffani.



Ja zaczynam z wami od dzisiaj! :)
Pamiętajcie żeby się zmierzyć i zważyć przed wykonaniem pierwszego ćwiczenia a później schowajcie gdzieś głęboko centymetr i wagę i wyciągnijcie dopiero po 30 dniach!



Zestaw ćwiczeń:
Mel B:
1). Rozgrzewka: 5 min
 

2) Brzuch: 10 min



3) Pośladki: 10 min



4) Nogi: 10 min



5) Rozciąganie: 5 min



+ co drugi dzień boczki z Tiffany