Na refluks choruję odkąd
tylko pamiętam. Zgodnie ze statystykami wśród pacjentów powyżej
15. roku życia na chorobę refluksową
cierpi ponad 34 proc. osób! Nieźle co? Powód jest jasny: śmiecie,
które jemy i których wyboru jeść nie mamy. Jakieś 8 – 10 lat
temu zażywałam tabletki na refluks. Oczywiście nic nie pomagały,
ale nauczyłam się żyć bez nich: bardzo mało: smażonych potraw,
gazowanych, surowych warzyw i niestety słodkości.
Ale oczywiście nie
stosuje się moich wewnętrznych postanowień i wtedy cierpię
niemiłosiernie. Więc gdy raz sobie odpuszczę, to później jak
myszka bez słowa trzymam odpowiednią dietę :)
Refluks bardzo zaszkodził
mojemu życiu. Oprócz wymiotów, popsutych zębów, zwężonego
przełyku ostatnio zauważyłam dwie nowe dolegliwości, których
wcześniej nie wiązałam z refluksem: problemy z zatokami i ból
pleców (na wysokości klatki piersiowej). Wtedy też coś mi się
włączyło w głowie: „dziewucho, kosztem czego Ty się na to
godzisz?”...
no i się wzięłam za
siebie
to taki swego rodzaju
test.
Kupiłam leki bez recepty
– na 14 dni, do tego skonstruowana wyłącznie pode mnie i przeze
mnie dieta, która mi pomoże (trzymajcie kciuki!). Jeśli ból
pleców, który sprawia, że nie mogę się ruszać minie, to to jest
to! Opatentuje tą dietę i będę pomagać wam wszystkim! A co mi
tam!!!
I do tego siemię... moje
ukochane najwspanialsze siemię...
Jutro więcej o tym
cudownym specyfiku, który jest lekarstwem na wszystkie choroby
żołądkowe! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz