W ciągu ostatnich kilkunasty miesięcy dokonała się kolejna rewolucja w moim
życiu, jako kobieta o kształtach nieco pulchniejszych niż Anja Rubik (no
dobra, miało się te ponad 20 kilka kilogramów nadwagi) stwierdziłam, że
coś trzeba zrobić, aby być fajną laseczką i oto w moich ogromnych
trudach pomogło mi...

Tak właśnie! Siemię lniane :)
W układzie pokarmowym działa łagodząco przy bardzo wielu objawach,
czasami nawet przeciwstawnych. Stosowane jest przy biegunkach lub
zaparciach, a także zapobiegawczo dla zapewnienia prawidłowej
perystaltyki jelit. Szczególnie cenione przy wszelkich nieżytach i
nadkwasotach, a nawet owrzodzeniach. (źródło wikipedia.org)
A ja zrobiłam to tak:
I dzień: Gotujemy kisiel!
Zgodnie z instrukcją:
Do garnuszka wlewam szklankę wody i wsypuję dwie łyżki siemienia, gotuje
15 minut na małym ogniu aż zrobi się z tego kisiel, jeszcze ciepłe przelewam przez sitko do kubeczka...
15 minut na małym ogniu aż zrobi się z tego kisiel, jeszcze ciepłe przelewam przez sitko do kubeczka...
Obserwacje: kisiel tężeje i stygnie
Próbuje: Kochaaaaaaaaaanie raaaaaaaaaatuj!
Smakowało dosyć... niesmacznie...
VII dzień (od pierwszej próby ugotowania kisielu):
Przechadzam się alejkami jednego z marketów i... dziewczyno jesteś genialna!
Owocowy sok do wody!
Wieczór dzień VII, podejście drugie:
Próbuje: Kochaaaaaaaaaanie raaaaaaaaaatuj!
Smakowało dosyć... niesmacznie...
VII dzień (od pierwszej próby ugotowania kisielu):
Przechadzam się alejkami jednego z marketów i... dziewczyno jesteś genialna!
Owocowy sok do wody!
Wieczór dzień VII, podejście drugie:
- 1 szklanka wody
- 1 łyżka soku malinowego
- 2 łyżki siemienia
Dodajemy w takiej kolejności jak podałam powyżej. Gotujemy 15 minut na
wolnym ogniu. Przelewamy przez sitko. Czekamy aż ostygnie i...
Mniam!
Pyszny, owocowy kisielek :)
Pamiętajcie jeszcze, żeby godzinę przed i godzinę po nic nie jeść.
Mniam!
Pyszny, owocowy kisielek :)
Pamiętajcie jeszcze, żeby godzinę przed i godzinę po nic nie jeść.
Początkowo piłam go dwa razy dziennie, teraz raz, albo z 5 razy w
tygodniu, nie zmieniając zbytnio nawyków żywieniowych schudłam już 20
kg... i tak, nadal jestem pączusiem ale o 20 kg szczuplejszym i jestem
przekonana, że w dużej mierze pomógł mi właśnie kisiel z siemienia.
Doskonale oczyszcza, zapycha i mi - odpornej na wszystkie już diety -
bardzo pomógł.
Sieeeemię!
P.S Artykuł w całości pochodzi z mojego drugiego bloga panikuchcikowa.blogspot.com zobacz, tam też jest fajnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz